MiLoG przed polskim sądem pracy

Niemiecka ustawa o płacy minimalnej z dnia 11 sierpnia 2014 r. (Mindestlohngesetz – MiLoG) ze zrozumiałym względów od początku tego roku zaprząta głowę zdecydowanej większości polskich firm transportowych. Brak jasności nowej regulacji i niewiadomy zakres jej zastosowania sprawiają, że polscy przewoźnicy nie mają pewności, w jaki sposób poruszać się w nowej rzeczywistości i jakie konsekwencje mogą ponieść w przypadku popełnienia błędu. Publikacje w prasie branżowej i wypowiedzi przedstawicieli organizacji transportowych koncentrują się przede wszystkim na potencjalnych karach nakładanych przez niemieckie organy celne, które mogą sięgnąć nawet 500.000 Euro. Dużo bardziej prawdopodobne zagrożenie nadejdzie jednak raczej z zupełnie innego kierunku – z roszczeniami zaczną występować polscy kierowcy.

MiLoG to nie tylko przepisy administracyjne, ale też przepisy prawa pracy

Przepisy MiLoG w dużym stopniu koncentrują się na obowiązkach administracyjnych podmiotów, do których są skierowane. Stąd konieczność rejestracji pracowników wykonujących pracę na terenie Niemiec, wskazywania ich miejsca pobytu, tłumaczenia na niemiecki dokumentów pracowniczych itp. Takie postanowienia powodują jednak, że wypaczeniu ulega optyka patrzenia na całą ustawę – znaczna część osób uważa ją za zestaw nakazów administracyjnych, za których przestrzeganie odpowiada się wyłącznie przed niemieckimi organami.

Tymczasem ustawa zawiera szereg przepisów prawa pracy, które w założeniu wpływają bezpośrednio na stosunki prawne pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. § 1 ust. 1 ustawy wskazuje, że każdy pracownik ma prawo do żądania od pracodawcy zapłaty wynagrodzenia w wysokości co najmniej równej płacy minimalnej przewidzianej w ustawie, która w myśl § 1 ust. 2 wynosi 8,50 Euro za godzinę. Podobnie § 20 ustawy jednoznacznie stanowi, że każdy pracodawca z siedzibą zarówno w Niemczech jak i za granicą zobowiązany jest płacić swoim pracownikom zatrudnionym w Niemczech co najmniej stawki wynikające z ustawy.

Przepisy wymuszające swoje zastosowanie

Niemiecki ustawodawca miał świadomość, że zgodnie z art. 8 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I) umowa o pracę zawarta pomiędzy polskim przewoźnikiem a polskim kierowcą z reguły podlega prawu polskiemu, a nie niemieckiemu, więc uznał przepisy MiLoG za wymuszające swoje zastosowanie nawet w sytuacji, gdy umowa o pracę podlega innemu prawu. Możliwość taką daje art. 9 rozporządzenia Rzym I, który wskazuje, że za takie przepisy uważa się takie regulacje, które państwo uważa za tak istotne dla ochrony swoich interesów publicznych takich jak organizacja polityczna, społeczna lub gospodarcza, że znajdują one zastosowanie również przy właściwości prawa obcego.

Czy w tym wypadku rzeczywiście istnieją podstawy do powołania się na ten przepis? Można mieć poważne wątpliwości, w szczególności w odniesieniu do tranzytu i transportu międzynarodowego. O ile bowiem można przyjąć, że płaca minimalna dla wszystkich pracowników stale wykonujących pracę w Niemczech powinna być rozciągnięta również na zagranicznych pracodawców, gdyż wpływa to na stosunki społeczne w samych Niemczech, o tyle trudno uzasadnić taką regulację w odniesieniu do pracowników, którzy przebywają na terenie Niemiec jedynie incydentalnie.

Z tego względu można mieć poważane wątpliwości, czy art. 9 rozporządzenia Rzym I mógłby stanowić podstawę do stosowania MiLoG do polskich umów o pracę.

Pracownik delegowany ma prawo do płacy minimalnej

Dużo mocniejszą podstawą do zastosowania niemieckiej ustawy o płacy minimalnej do polskich kierowców mogą być natomiast przepisy dyrektywy nr 96/71/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 16 grudnia 1996 r. dotycząca delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Art. 3 ust. 1 lit. c tego aktu prawnego wskazuje bowiem, że państwa członkowskie zapewnią, by bez względu na to, jakie prawo stosuje się w odniesieniu do danego stosunku pracy, pracownikom wykonującym pracę w danym państwie członkowskim będzie zapewniona minimalna stawka płacy obowiązująca w tym państwie.

Jeśli dodać do tego zapis pkt 17 preambuły do rozporządzenia nr 1072/2009 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 października 2009 r. dotyczącego wspólnych zasad dostępu do rynku międzynarodowych przewozów drogowych stanowiącego, że do przewoźników wykonujących przewozy kabotażowe mają zastosowanie przepisy w/w dyrektywy nr 96/71/WE o delegowaniu pracowników, trudno kwestionować możliwość zastosowania MiLoG do pracowników wykonujących przewozy kabotażowe na terenie Niemiec.

Czy tej samej regulacji podlegać będą również tranzyt i przewozy międzynarodowe? To zależy od interpretacji pojęcia pracownika delegowanego i dopiero orzecznictwo przyniesie większą pewność w tym zakresie.

Regulacja MiLoG częścią umowy o pracę

W świetle powyższych ustaleń, jeśli przyjąć, że do danego rodzaju transportu ma zastosowanie dyrektywa o pracownikach delegowanych, a w konsekwencji MiLoG, regulacje dotyczące wysokości wynagrodzenia polskiego kierowcy stają się częścią jego stosunku pracy z pracodawcą. Niezależnie więc od tego, co stanowi umowa o pracę, pracownikowi przysługiwać będą należności wynikające z niemieckiej ustawy o płacy minimalnej.

Co więcej w przypadku gdy pracownik nie będzie otrzymywał przysługującego mu z tego tytułu wynagrodzenia, nic nie stoi na przeszkodzie, aby skierował swoje roszczenia do polskiego sądu pracy. Biorąc pod uwagę falę roszczeń ze strony byłych pracowników o należności z tytułu ryczałtów za noclegi, można założyć, że również w odniesieniu do należności z MiLoGu można spodziewać się w jakiejś perspektywie wysypu pozwów o wyrównanie wynagrodzenia.

O ile zatem szansa, że niemieckie organy celne postanowią przeprowadzić kontrolę w przedsiębiorstwie polskiego przewoźnika, jest dość niska – gdy wziąć pod uwagę, ile podmiotów mają pod swoją kontrolą – i organy  z reguły ograniczą się tylko do sprawdzenia, czy dany pracownik jest zgłoszony we właściwym urzędzie, o tyle jest niezwykle prawdopodobne, że za jakiś czas zaczną się pojawiać pierwsze pozwy niezadowolonych pracowników wobec pracodawców bądź byłych pracodawców.

Polski sąd pracy rozstrzyga na podstawie MiLoGu

Polski sąd pracy, do którego trafi tego rodzaju sprawa, nie będzie mógł uchylić się od jej rozstrzygnięcia. Co prawda roszczenie oparte będzie na przepisach niemieckich, ale do rozpoznania sprawy właściwy będzie sąd polski. Stanie wówczas przed nim bardzo doniosłe ale i trudne zadanie. Będzie musiał rozstrzygnąć dwa podstawowe zagadnienia. Po pierwsze jaki jest zakres obowiązywania niemieckiej ustawy o płacy minimalnej tj. czy dotyczy ona polskich pracowników wykonujących jakiekolwiek przewozy na terenie Niemiec, czy tylko kabotażowe, a może żadne? Po drugie będzie musiał ocenić, jakie składniki wynagrodzenia otrzymywanego przez kierowców powinny być brane pod uwagę przy obliczeniu, czy otrzymuje on minimalne wynagrodzenie przewidziane w niemieckiej ustawie. Wbrew pojawiającym się niekiedy głosom, że chodzi wyłącznie o płacę zasadniczą, sprawa nie jest taka jasna. Zgodnie z art. 3 ust. 7 dyrektywy za składniki płacy minimalnej uważa się dodatki właściwe delegowaniu, o ile nie są wypłacane z tytułu zwrotu wydatków faktycznie poniesionych na skutek delegowania. W polskich realiach zarówno dieta jak i ryczałt za nocleg oderwane są od faktycznych kosztów podróży służbowej pracownika, stąd też można argumentować, że powinny one stanowić składnik niemieckiej płacy minimalnej.

Pytanie prawne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Z przedstawionej powyżej analizy jasno widać, że rozstrzygniecie o zasadności roszczeń polskich pracowników o zapłatę płacy przewidzianej w MiLoGu w dużym stopniu zależy od interpretacji przepisów prawa Unii Europejskiej zarówno co do tego, czy niemiecka ustawa o płacy minimalnej w ogóle obejmuje polskich pracowników jak i tego, jakie składniki wynagrodzenia powinny być do tej płacy zaliczone. Można mieć zatem wątpliwość, czy każdy sąd powinien sam podejmować tak ważkie decyzje, które mogą mieć wpływ na funkcjonowanie całej branży transportowej. Trudno też byłoby pogodzić z zasadą pewności obrotu przypadki, w których jedne sądy będą interpretować niemieckie przepisy w jeden sposób, a drugie w inny. Co więcej możliwa jest sytuacja, w której ta sama ustawa będzie wykładana odmiennie przez sądy polskie i niemieckie.

Na szczęście zgodnie z art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej sądy mają prawo, a w przypadku sądów, od których orzeczeń nie przysługuje odwołanie, wręcz obowiązek zwrócenia się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem dotyczącym interpretacji przepisów prawa wspólnotowego. Byłoby dobrze, aby sąd, do którego wpłynie sprawa tego rodzaju – a zapewne nastąpi to już niebawem, jeśli jeszcze nie miało miejsca – skorzystał z przysługujących mu uprawnień i skierował stosowne zapytania do unijnego Trybunału. Dzięki temu będzie szansa na ostateczne rozstrzygnięcie wszystkich wątpliwości związanych z zastosowaniem niemieckiej ustawy o płacy minimalnej do polskich przewoźników.

Artykuł ukazał się w majowym numerze czasopisma Transport Manager

P.S. Ponieważ jestem zdania, że sprawa MiLoG jest niezwykle istotna dla całej branży transportowej, deklaruję, że sprawę pierwszego przewoźnika, który się do mnie zgłosi z postępowaniem przed polskim sądem pracy z tytułu MiLoGu, poprowadzę pro bono.

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Ogólnie o prawie przewozowym i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

36 Responses to MiLoG przed polskim sądem pracy

  1. Paweł pisze:

    Pełna zgoda Panie Mecenasie …. ja tylko tak nieśmiało zwrócę uwagę, że jak już mówimy o prawie pracy to tam jest kilka takich „fajnych” przepisów o niedyskryminacji i teraz weźmy pod uwagę że jest wielu przedsiębiorców którzy wysyłają swoich pracowników – kierowców do pracy w Niemczech, a inni pracują na trasach np. węgierskich…. i to dopiero jest puszka Pandory…..
    Życzę powodzenia przed Temidą 🙂

  2. Cysiu91 pisze:

    Bardzo ciekawy blog, gratuluję. Jako przyszły prawnik uważam wstawiane materiały za bardzo pomocne, rzeczowe i po prostu ludzkie – pozwalają szerzej spojrzeć na to, czego uczę się na studiach 🙂 Pozdrawiam, Czarek.

  3. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Paweł

    To zupełnie inna kwestia, że kierowca wysłany do Niemiec zarobi więcej niż ten wysłany gdzie indziej. Tyle że już do tej pory tak było w praktyce, gdyż kierowca z ryczałt w Anglii mógł dostać 50 GBP, a za ryczałt w Niemczech tylko 37 Euro.

  4. Damian Grad pisze:

    Dzien dobry.
    Panie mecenasie prosze mi napisac czy juz jest jakas drcyzja parlamentu europejskiego w sprawie MILOG-U? Poki co moi kierowcy przeszli na dzialalnosc ale nieukrywam ze wolalbym ich zatrudniac tradycyjnie ze wzgledu na wieksza motywacje czlowieka. Prosze o krotka odpowiedz. Dziekuje

  5. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Damian Grad

    Parlament w tej kwestii nie decyduje tylko Komisja. Ta na razie zdecydowała o dalszym procedowaniu w zakresie tranzytu i pewnych rodzajów transportu międzynarodowego. Przejście na działalność gospodarczą kierowców odradzam, gdyż w Niemczech i tak to najprawdopodobniej nie zadziała, jeśli kierowcy nie dysponują własnym taborem i nie mają zdywersyfikowanych zleceniodawców.

  6. Gratuluję ciekawego tematu i poruszenia niezwykle istotnej kwestii jak rozstrzyganie polskiego sądu na podstawie niemieckich przepisów… współczuję sędziemu, który jako pierwszy dostanie taki „prezent”. Tak na marginesie proszę zwrócić uwagę, że przepisy na które Pan Mecenas powołuje się w artykule zostały, delikatnie mówiąc, nieszczęśliwie przetłumaczone (jeśli chodzi o Rzym I). Zasadniczo nie istnieje pojęcie „przepisu wymuszającego”. Tłumacz najprawdopodobniej tłumaczył tekst rozporządzenia z wersji niemieckiej, nie konfrontując swojego tłumaczenia z wersją angielską lub francuską, w których użyto sformułowania „overriding mandatory provisions” lub „lois de police”. Reasumując nieprawidłowo spolszczono niemieckie pojęcie prawnicze „zwingende Vorschrift”, które w języku naszych zachodnich sąsiadów znaczy tyle samo, co w polskim języku prawniczym „bezwzględnie obowiązujący przepis”. Niemcy w swojej wersji językowej rozporządzenia Rzym I zdefiniowali powyższe pojęcie jako „Eingriffsnorm”, czyli „przepis ingerujący” lub „przepis interwencyjny”, który ma bezwzględnie obowiązywać.

  7. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ CSK Sebastian Paluch

    Niestety z polskimi tłumaczeniami aktów prawnych są spore problemy. W samej Konwencji CMR jest kilka błędów w tłumaczeniach, w tym dwa tak istotne, że kompletnie zmieniają sens przepisu i to w kwestiach tak kluczowych jak jurysdykcja czy przewóz sukcesywny.

  8. Wiesław pisze:

    Kwestia Milogu jak również poruszonych przez Pana możliwych roszczeń ze strony pracowników spowodowała cały wysyp ofert „zatrudnienia” kierowców (kierowców bus w szczególności) w formie …. samozatrudnienia.

    Moje pierwsze pytanie: czy i jakie kary mogą spotkać takiego kierowcę ze strony niemieckich organów w kontekście Milogu?

    Pytanie drugie: czy w świetle prawa transportowego kierowca na takiej DG jest kolejnym podwykonawcą (faktycznym wykonawcą) przewozu choć jego firma Y nie widnieje w CMR, a tylko firma X na rzecz której on wykonuje usługę? (rzeczony kierowca na DG – nie „kupuje” ładunku a jedynie go przemieszcza).
    Drugim pytaniem zmierzam do tego: jak szeroki jest zakres odpowiedzialności takiego kierowcy na własnej DG w kontekście prawa transportowego.

    Postanowiłem zadać Panu te dwa pytania jako, że wcześniej zaznaczył Pan w swoim tekście, że nie poleca Pan przechodzenia kierowcom na własną działalność gospodarczą i zakładam, że nie tylko dlatego że taki kierowca traci przywileje pracownicze.
    Jeśli mi wolno, to prosiłbym o rozwinięcie tej kwestii.
    Serdecznie pozdrawiam.

  9. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Wiesław

    Nie polecam dlatego, że w zdecydowanej większości przypadków i tak będzie traktowany jako pracownik przez MiLoG. Wg niemieckich przepisów o samozatrudnieniu można mówić wyłącznie, gdy nie więcej niż 4/5 przychodów pochodzi z jednego źródła, a do tego samozatrudniony dysponuje narzędziami pracy. Tymczasem kierowca nie ma żadnych praw do pojazdu i najczęściej pensję dostaje z jednej firmy. Już abstrahując od tego, że najczęściej takie samozatrudnienie będzie nielegalne i w świetle polskich przepisów.

  10. Wiesław pisze:

    Dziękuję za odpowiedź.

    Co jeśli Kowalski nie zostanie uznany przez Zollamt za samozatrudnionego?
    Czy w takim wypadku grożą mu ze strony niemieckiej jakieś sankcje, kary?
    Z lektury ustawy o płacy minimalnej nic takiego nie wynika. Mowa jest tylko o karach dla pracodawcy za niezgłoszenie – stosownemu urzędowi w Kolonii – pracownika świadczącego przewozy na terenie Niemiec.
    No, ale może się mylę. Czy mogę prosić o krótki komentarz?

    Pozdrawiam.

  11. Ania pisze:

    W ostatnim czasie w naszym transportowym środowisku trwa dyskusja o temacie, który mógłby być całkiem prosty, gdyby jakaś sensowna, mądra głowa czarno na białym napisała co i jak liczyć, co dodawać, a co odejmować. Czy polscy prawodawcy nie potrafią po pół roku wydać jednego rozporządzenia, które regulowałby kwestię MiLoGu? Każdy by wiedział co ma robić, kiedy i jak wypłacać albo i nie. Czy trzeba płacić przelewem czy można gotówką? Dojdzie nam zaraz „MiLoG” francuski i znów będziemy się doktoryzować nad tłumaczeniami aktów prawnych, składnikami płacy, a kierowcy na parkingach będą się zastanawiać czy aby nie przysługuje im dodatkowe 25 Eur z tytułu wyboru innej niż planowana drogi przejazdu. Żyjemy niestety w świecie absurdów. Podlegamy karze, ale nie do końca wiemy za co można nam ją wymierzyć. Często godzimy się z tym faktem uciekając od problemu, udajemy, że MiLoG nas nie dotyczy. Wykonałam ostatnio telefon do PiP-u z zapytaniem jak mam określić w regulaminie wynagradzania wypłatę „dodatkowej” płacy z tytułu MiLoG, ponieważ tak się składa, że marzę wypłacać go moim kierowcom, a diety i ryczałty otrzymują już w pełnych wysokościach. Pan rozłożył ręce i stwierdził, że ich to w sumie nie ich sprawa tylko Niemców i o co mi chodzi. Tak szczerze to mam wrażenie, że dyskutując, wiemy już więcej na ten temat niż ci, którzy ów MiLoG wprowadzili. Na pewno wiemy więcej niż nasze władze, które zdaje się ograniczają się tylko do tematów ze swojego małego podwórka. 🙂 Proszę wybaczyć Panie Mecenasie ton wypowiedzi, ale czytając Pana artykuły wciąż odnajduję „nowe” strony tej samej sprawy i z pewną dozą zaciekawienia i zniecierpliwienia każdego dnia oczekuję na więcej. Wyjątkowo zajmujący i ciekawy blog z sensownymi, pomocnymi pytaniami oraz odpowiedziami. Dla mnie MiLoG w skutecznej, mocnej pigułce dzięki Panu i Pańskim czytelnikom. Pozdrawiam i dziękuję

  12. Zofia pisze:

    witam
    czy w umowie o pracę trzeba umieścić zapis o płacy minimalnej w Niemczech, o ryczałcie i dietach?
    pozdrawiam

  13. EM pisze:

    @Ania: Obecnie możesz na płacę minimalną w Niemczech zaliczyć wszystko, co dostaje od Ciebie kierowca podczas przejazdu przez Niemcy – czyli płacę z umowy o pracę w PL, dietę, ryczałt za noclegi itd. Czyli dzielisz czas pobytu kierowcy w Niemczech przez wszystko, co mu wypłacisz za ten czas. Jeśli firma transportowa uczciwie traktuje swoich kierowców, to nie ma z tym problemu – praktycznie zarobki kierowców pokrywają się ze stawką wyznaczoną przez MiLoG. Pracuję w polskiej firmie transportowej wykonującej takie przewozy i płacącej kierowcom wszystkie ww. składniki ich płacy (kierowcy na umowę o pracę). Doradztwem prawnym dla naszej firmy zajmuje się polsko-niemiecka kancelaria prawna specjalizująca się w prawie transportowym zarówno „tu – u nas” jak i na terenie Niemiec.
    Pozdrawiam.

  14. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Wiesław

    Kowalskiemu nie grożą kary, ale temu, który zleca mu prace, a jednocześnie nie wypłaca stawki na poziomie 8,5 EUR.

  15. Dominika pisze:

    Witam,
    Mam pytanie dotyczące odpowiedzialności w całej tej sprawie spedytorów/operatorów logistycznych. Klienci (zwłaszcza firmy niemieckie lub z niemieckim kapitałem) oczekują od spedytora potwierdzenia, że przestrzega wytycznych ustawy MiLoG. Zakładając, że wszyscy pracownicy spedytora świadczą pracę na terenie PL, czy w jakimkolwiek zakresie dotyczą go te regulacje? Czy spedytor może być pociągnięty do odpowiedzialności za to, że przewoźnik realizujący przewóz z/do Niemiec nie przestrzegał wytycznych MiLoG i płacił mniej?
    Problem często polega na tym, że spedytor niema pojęcia ile przewoźnik płaci kierowcom (oczywiście może oczekiwać formalnego potwierdzenia, że tak jest).

    Z góry dziękuję za odpowiedź,
    wierna czytelniczka 🙂

  16. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Zofia

    Takie zapisy powinny być w regulaminie wynagradzania (jeśli w danej firmie obowiązuje), ale na wszelki wypadek odwołanie do tych zapisów powinno być również w umowie o pracę.

  17. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ EM

    Trzeba tylko pamiętać, że te sposoby zaliczania nie przeszły jeszcze „chrztu bojowego” i żaden niemiecki sąd jeszcze się nie wypowiedział na temat prawidłowości takiego rozumowania. Ostatecznie i tak pewnie trzeba będzie poczekać na rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE.

  18. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Dominika

    Spedytor może takie oświadczenie podpisać, ale powinien również wziąć oświadczenia od swoich podwykonawców.

  19. Wiesław pisze:

    W związku z informacją o kontroli niemiecki służ dt. Milogu oraz szczegołowego przepytywania kierowcy – jak w linku ponizej
    http://40ton.net/niemcy-kontrolowali-dzisiaj-milog-na-granicy-w-olszynie-sprawdzano-przede-wszystkim-polskie-busy/
    mam pytanie do specjalistów od prawa.
    Pytanie brzmi: czy polski kierowca musi udzielalać niemieckim organom informacji nt warunków umowy na jakich jest zatrudniony u polskiego pracodawcy? Jeśli tak to prosiłbym o podanie podstawy prawnej.
    Jakie sankcje grożą kierowcy jeśli odmówi podania takich informacji – o ile takie sankcje w ogóle istnieją.

    Z góry dziękuję i pozdrawiam.
    W.

  20. Łukasz pisze:

    Dzień dobry.

    Panie mecenasie jeżdżę busem plandeką (do 3,5tony), mam własną działalność od 6 lat (jeżdżę tylko ja, nie zatrudniam kierowców), auto jest w leasingu, każdy kurs to osobne zlecenie, gdzie jest zaznaczony czas i miejsce za i wyładunku oraz kwota za fracht, jednak od około 2 lat zlecenia mam od jednej firmy, z którą nie posiadam żadnej umowy i nie jeżdżę dla nich na wyłączność i w każdej chwili mogę zrezygnować, bądź zawiesić współpracę, oni również.
    Mam takie oto pytanie:
    Nie spełniam wymogu nieprzekraczania 5/6 dochodów od jednego kontrahenta, co w związku z tym – czy będę traktowany jako pracownik? i jakie dokumenty muszę posiadać podczas kontroli na autostradzie w Niemczech oraz, czy muszą być w języku niemieckim?

    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź

  21. kiero pisze:

    Witam a co jeśli pracodawca nie zapłacił nic ?zrobiłem 2 kursy w tym jeden z załadunkiem w Niemczech drugi to tranzyt na Szwajcarię .Pracodawca z czytał kartę odebrał dokumenty i tyle go widziałem umowa zlecenie na jeden kurs bo drugiej nie było możliwości podpisać !czyli pracodawca po prawie jak nie płaci ????

  22. marcin pisze:

    Witam
    W mojej firmie płacone jest „od kursu” a MILOG płacony jest tylko na papierze. Wygląda to tak, że zrobię załóżmy 10 kursów po 900 zł każdy i idę się rozliczyć. Szef powinien mi wypłacić 9000 zł ale potrąca to, co przelał na konto jako dodatek do pracy w Niemczech. Czy za jakiś czas jak odejdę z tej firmy będę mógł złożyć pozew i odzyskać potrącone pieniądze?

  23. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ marcin

    Ale łącznie płaci umówioną kwotę?

  24. marcin pisze:

    Na konto wpływa kwota składająca się z podstawy najniższej krajowej plus kwota wynikająca z dodatku do pracy w Niemczech ( jeden przelew raz w miesiącu ). Dla przykładu 2280 zł wpłynęło na konto czyli 1280 podstawa + 1000 zł za pracę
    w Niemczech ). Za kursy natomiast szef płaci do ręki. Jeżeli za kursy powinienem otrzymać np. 5000 zł ( 5 kursów po 1000 zł), to przy rozliczeniu szef odlicza to co przelał na konto ponad te 1280 zł będące najniższą podstawą. Do ręki wypłaci więc nie 5000 zł tylko 4000 zł.
    W tym przykładzie przed wprowadzeniem MILOG za te 5 kursów zarobiłem 5000 + 1280 podstawy, od stycznia teoretycznie o 1000 więcej za pracę w Niemczech, jednak praktycznie tyle samo. Czy jest sens składać pozew o potrącone w mojej ocenie niesłusznie pieniądze?

  25. kierowca pisze:

    witam
    Mam pytanie: jak wg Pana powinna wyglądać zgodna z wymogami Milog oraz polskim prawem pracy umowa o pracę oraz umowa z osobą samozatrudnioną świadczącą usługi wyłącznie dla jednej firmy, bo takie prawo jej przysługuje (transport do 3,5t bus)
    z góry dziękuję

  26. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ kierowca

    Zgodnie z niemieckimi przepisami taka samozatrudniona osoba podlega w pełni Milogowi, więc wynagrodzenie takiej osoby powinno uwzględniać stawki z Milogu.

  27. Tomek pisze:

    Witam
    Mam pytanie od stycznia 2015r do końca października 2015r pracowałem jako kierowca
    u polskiego przewoźnika nasza praca polegała na wywożeniu towarów z Niemiec do Francji i z powrotem plus kabotaże po Niemczech od pracodawcy nie dostałem żadnej złotówki za milog. Czy można coś z tym zrobić?
    Pozdrawiam

  28. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Tomek

    Jeśli dostawał Pan ryczałty i diety, to one podlegają zaliczeniu na poczet MiLoGu.

  29. Jacek31 pisze:

    Pozostaje kwestia co w przypadku kierowców, którzy mają umowę na pojedyncze zlecenie. Wystarczy, że pracodawca odbierze dokumenty i praktycznie nie musi płacić za poniesione przez kierowcę koszty. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy wpis.

  30. Engels pisze:

    Panie Mecenasie, jest dym w Europie. Teraz Francja wprowadza „Miloga”, który jest określony dekretem 2016-418. W Polce aż chuczy od rożnych interpretacji, domysłów, tymczasem Francuzi wypuścili dyrektywy które nie określają do końca postępowania. Jest wiele nie jasności związanych ze sposobem naliczania Smic dla kierowcy w Fr, do tego osoba reprezentanta, kto faktycznie ma nim byc? A zleceniodawca ci mu grozi? Dokumenty które w Polsce nie istnieją-wyciąg elektronicznego rejestru firm? Podanie „konwencji” gdy taka nie istnieje w Polsce… Prosimy o artykuł , i z góry dziękujemy bo to jest jedna z nielicznych stron gdzie można przeczytać coś sensownego.

  31. Anna pisze:

    Panie Mecenasie, czy prowadził już Pan sprawę w przedmiocie MILOG? Ma Pan jakieś nowe informacje w tym zakresie? Dziękuję uprzejmie za odpowiedź

  32. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Engels

    Niedługo napiszę na ten temat.

  33. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Anna

    Na razie nie dotarła do mnie żadna sprawa, w której kierowcy dochodziliby roszczeń z tego tytułu. Jeśli tylko dotrze, dam znać.

  34. DomeL pisze:

    bez urazy ani bez obrazy, aber dieses Deutsch was hier geschrieben wird, verstehe ich einfach nicht. Manche Sätze ergeben einfach keinen Sinn. Manche sollten hier echt auf polnisch schreiben, das würde wirklich viel mehr bringen.

    Co do MiLog to troche ostatnio naswietlilem temat, firmy 1 osobowe maja napewno duzo latwiej niz spolki z.o.o.

    Sa w Polsce firmy, niechce robic tutaj reklamy, OCRK jest jedna z nicht ktore naprawde znaja sie na rzeczy jak rozliczac kierowcow tak aby spelnic wymogi danych krajow. Niestety nie uniknie sie tutaj kwesti ze kierowca faktycznie musi otrzymac ta kwote. I tutaj powracamy do punktu 1 pierwszego. Spolka wogule nie masz mozliwosci aby „na niby” wyplacic wyplate kierowcy za ktora on podpisze ze otrzymal w gotowce natomiast dzialanosc gosparcza taka mozliwosc ma. Reszte zostawiam dla was.

    Ogulnie ida schwarze Wolken na polski transport, musi byc burza i dopiero po Gewitter wyjdzie Sonne. A tak to bedzie zachmurzenie takie jakie nadal jest.
    Liebe Grüße,,,

  35. Darek pisze:

    Gdzie złożyć skargę jeśli pracodawca nie wypłaca zaległej Niemieckiej płacy minimalne-MILOG

  36. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Darek

    Do polskiego sądu pracy właściwego z uwagi na siedzibę pracodawcy lub zakładu, w którym wykonywana jest praca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.