Uważaj, co piszesz na forum

Giełdy transportowe i fora z nimi powiązane stają się coraz ważniejszym instrumentem prowadzenia działalności transportowej, a także źródłem wiedzy o rzetelności poszczególnych podmiotów. Dlatego też niezwykle istotne jest, aby informacje na nich publikowane były zgodne z prawdą. Świadome podawanie nieprawdziwych informacji dotyczących innych osób może bowiem drogo kosztować zarówno osobę pomówioną, jak i użytkownika, który takiego zniesławienia się dopuszcza. Pierwszy może stracić reputację, drugiemu grożą dużo poważniejsze konsekwencje.

Do napisania dzisiejszego tekstu zainspirowało mnie ogłoszenie, które ukazało się dzisiaj na łamach Polskiej Gazety Transportowej:

Jaka grozi kara

Jak widać osoba korzystająca z forum transportowego do zniesławiania innej osoby, może skończyć jako skazany wyrokiem sądu karnego. W tym wypadku kara i tak była stosunkowo łagodna, gdyż zgodnie z art. 212 par. 2 k.k. za przestępstwo pomawiania za pomocą środków masowego komunikowania grozi kara grzywny, ograniczenia wolności a nawet pozbawienia wolności do jednego roku.

Rekompensata dla pokrzywdzonego w postępowaniu karnym

Dla osoby pokrzywdzonej skazanie pomawiającego ma oczywiście pewne znaczenie, ale zwykle nie wyrówna ono strat poniesionych przez zniesławionego. W postępowaniu karnym może się on jednak domagać również naprawienia szkody wynikłej ze zniesławienia (np. utraconego kontraktu z uwagi na negatywne i nieprawdziwe, jak się później okazało opinie), a także zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W postępowaniu karnym możliwe jest również zasądzenie zamiast odszkodowania i zadośćuczynienia nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, która może osiągnąć nawet kwotę 100.000 zł, choć zwykle jest to kwota zdecydowanie niższa. Zasądzenie nawiązki nie zwalnia skazanego z obowiązku naprawienia szkody, ale może wpłynąć na wysokość dochodzonego od niego zadośćuczynienia – zwykle sądy odejmują od zadośćuczynienia, które byłoby przyznane w normalnych warunkach, kwotę zasądzonej już na rzecz pokrzywdzonego nawiązki.

Domaganie się odszkodowania i zadośćuczynienia w postępowaniu karnym ma tę podstawową zaletę, że nie wymaga uiszczenia wpisu sądowego uzależnionego od wysokości roszczenia.

Dochodzenie roszczeń w postępowaniu cywilnym

Oczywiście dochodzenie roszczeń od zniesławiającego jest możliwe również w postępowaniu cywilnym z tytułu naruszenia dóbr osobistych pokrzywdzonego (art. 23 i 24 k.c.). W takim wypadku poszkodowany może domagać się odszkodowania, zadośćuczynienia, a także usunięcia skutków naruszeń np. poprzez złożenie stosownego oświadczenia w określonej formie i treści. Może to polegać np. na wykupieniu reklamy na portalu internetowym, na którym doszło wcześniej do naruszenia. Koszt takiej reklamy w wielu wypadkach może być bardzo znaczący i stanowić istotną karę dla osoby, która musi takie oświadczenie opublikować.

Jeśli zniesławiającym jest konkurent pomówionego, dodatkowo w grę może wejść ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i szeroki katalog środków w niej przewidzianych (np. wydanie nieuzasadnionych korzyści, które odniósł pomawiający poprzez przejęcie kontraktu pomawianego). Ustawa ta przewiduje bowiem, iż czynem nieuczciwej konkurencji jest m.in. rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji o innym przedsiębiorcy w celu uzyskania korzyści lub wyrządzenia szkody.

W postępowaniu cywilnym problemem może być natomiast zidentyfikowanie sprawcy. O ile bowiem w postępowaniu karnym policja zwykle ustala właściciela adresu IP, z którego opublikowano zniesławiający komentarz, o tyle w postępowaniu cywilnym poszkodowany często zdany jest tylko na siebie, a administratorzy w wielu wypadkach odmawiają podania danych identyfikujących sprawcę.

Administrator portalu też może odpowiadać

Polskie postępowania sądowe niestety nie odznaczają się zbytnią szybkością, więc może minąć sporo czasu od opublikowania zniesławiającego komentarza do jego usunięcia w wyniku wyroku sądowego. Dobrze jest więc wykorzystać inny środek, który może szybko doprowadzić do zniknięcia z sieci nieprawdziwego wpisu. Zgodnie bowiem z art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną za treści umieszczone w internecie odpowiada również administrator danego portalu, jeśli po otrzymaniu wiarygodnej informacji o bezprawnym charakterze tych treści nie uniemożliwił niezwłocznie dostępu do tych treści. Ponieważ to osoba umieszczająca wpis powinna udowodnić jego prawdziwość, zwykle samo zaprzeczenie treści umieszczonej na forum wraz ze wskazaniem, iż narusza ono dobra osobiste zgłaszającego naruszenie powinno być wystarczające do usunięcia wpisu z portalu. Administratorzy zwykle nie chcą bowiem podejmować ryzyka, że dany wpis okaże się zniesławiający, co będzie grozić również im odpowiedzialnością odszkodowawczą.

Bądź ostrożny i walcz o dobre imię

Arsenał środków przysługujących pomówionemu jest całkiem pokaźny, więc warto walczyć o swoje dobre imię. Jednocześnie trzeba być bardzo ostrożnym z formułowaniem swoich wypowiedzi na forum, gdyż jeden nierozważny wpis o tym, że np. kontrahent nie płaci (co ostatecznie okaże się nie prawdą), może grozić sporymi nieprzyjemnościami.


Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

16 Responses to Uważaj, co piszesz na forum

  1. vispar pisze:

    I byłoby to światełko w tunelu, mogące wskazywać, że nasz dziki kraj troszeczkę się cywilizuje gdyby nie jedna rzecz – porównanie dat publikacji wpisów na forum i ogłoszenia wyroku. Niestety nawet w tak prostej sprawie na wyrok czeka się 5 lat – po takim czasie to już raczej nikt nie pamięta o co chodziło…

  2. Panie Pawle,
    Świetny wpis:-) Niestety jeden nieprzychylnych wpis na forum internetowym może znacząco utrudnić życie przedsiębiorcy, a „odkręcenie” szkód poniesionych długie i kosztowne. Dlatego uważam, że rolą sądów powinno być rekompensowanie poszkodowanym szkód odpowiednio miarkowanym odszkodowaniem…
    Pozdrawiam serdecznie:)

  3. W tych czasach to administratorzy for chronią oszustów i złodzieji. KAŻDY ANONIMOWO może oskarżyć a ty musisz dochodzić w sądzie nakazów o usunięcie wpisów.

  4. Robert pisze:

    Z tego ogłoszenia nie wynika, żeby w wyroku sąd orzekł podanie wyroku do publicznej wiadomości. Ciekawe więc z czyjej inicjatywy i na czyj koszt ukazało się to ogłoszenie? Jeżeli jest to autorski pomysł poszkodowanego który wygrał proces, naraża się z kolei na jakieś sankcje w swoją stronę za ujawnianie w prasie danych osobowych przeciwnika procesowego 😉

  5. Andrzej pisze:

    I bardzo dobrze. Takie zachowania należy zwalczać.

  6. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Robert

    Nikt do mnie nie wystąpił o usunięcie wpisu w trybie opisanym powyżej, więc zakładam, że nie zawiera on bezprawnych treści, a umieszczenie ogłoszenia nie narusza niczyich praw 🙂

  7. Gabiwr pisze:

    Witam Panie Pawle
    Mam pewną sprawę i od razu pomyślałam o Panu 🙂
    Mam pewnego dłużnika, który notorycznie unika płacenia i odpowiedzialności z tego tytułu ( bardzo chętnie bym go tu opublikowała ale nie wiem czy mogę )
    Dług jest z 2011r , oddałam sprawę do EPU w Lublinie, oczywiście wniósł sprzeciw do Nakazu zapłaty, sprawa został przekierowana do Warszawy, pomima iż mam zapis ze w miejscu prowadzenia mojej działalności , tam przesyłane było przez rok z Sądu do Sądu lub dłuznik nie odbierał poczty albo coś zawsze na przeszkodzie.
    W końcu Sąd Rejonowy dla m.st Warszawa Sąd Gospodarczy VII wysłał wezawnie o stawiennictwo się na rozprawę w drodze przesuchania, ponieważ był to lipiec 2013r , i myśmy mieli urlop a do tego 400km ( w jedną stronę) , poprosiliśmy o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej w naszym Sądzie. Dzwoniłam tam ale za każdym razem miałam informację iż mam czekać. W styczniu 2014r zostałam poinformowana iż jest nakaz tylko mam wystąpić o klauzlę co tez uczyniłam.
    Dziś przyszło pismo że oddalają mi nadanie tej klauzuli, bo po pierwsze, wyrok został oddalony, ( o czym nie mam wiedzy, co więcej oni nie mają inforacji o moim piśmie w sprawie przesłuchania w drodze pomocy prawnej)
    Mam jeszcze jeden wniosek do tego samego dłużnika i tam albo odpisuje ze nie zawierał ze mną umowy lub nie odbiera poczty z Sądu 🙂
    Czy ja mam jeszcze jakieś wyjście w tej sprawie , którą opisałam. Bo transport odbywał sie w 2011r a dziś mamy 2014r , oddalenie wyroku bez naszej wiedzy, ręce mi opadają co mogę z tym zrobić , bardzo proszę o jakąś informację

  8. Robert pisze:

    Pisze Pani prośbę o poradę do prawnika w sprawie, gdzie od samego początku powinna Pani była zaangażować prawnika…

    Jak Pani myśli – czy jakikolwiek prawnik udzieli Pani kompetentnej informacji nie widząc akt sprawy i nie wiedząc kompletnie nic na jej temat?

    Moja rada jest prosta – należy zapoznać się z aktami tej sprawy, tam wszystko sobie Pani wyczyta – czy zapadł wyrok, jeśli tak to jaki, dlaczego nie wiedziała Pani o terminie itd. Radzę to zrobić szybko, żeby zachować ewentualnie 7 dniowy na wniosek o przywrócenie terminu.

    Jeżeli ma Pani za daleko do jechania do sądu, może Pani zaangażować lokalnego prawnika, który pójdzie do sądu, przejrzy akta i rozwiąże tę zagadkę 😉

  9. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Gabiwr

    Pan Robert ma rację, że w tej sprawie należało skonsultować się z prawnikiem na samym początku. Nie znam akt sprawy, więc jedynie mogę domniemywać co się stało. Przekazanie sprawy z EPU w Lublinie do Warszawy jest całkowicie normalne – zgodnie z przepisami w przypadku wniesienia sprzeciwu sprawa musi trafić do sądu właściwości ogólnej pozwanego. Zapis na sąd w umowie łączącej strony nie ma w tym przypadku zastosowania.

    Co do wyroku to wydaje się, że na rozprawie, na której mieli Państwo zostać przesłuchani, sąd oddalił wniosek o przesłuchanie w drodze pomocy sądowej (w przypadku przesłuchania stron sądy bardzo rzadko uwzględniają tego rodzaju wnioski), pominął zeznania strony powodowej wobec jej nieusprawiedliwionego niestawiennictwa, zamknął rozprawę i albo wydał wyrok, albo odłożył jego wydanie na termin publikacyjny. O terminie publikacyjnym sąd nie ma obowiązku zawiadamiać stron. W tym wypadku sąd oddalił powództwo, a wobec niezłożenia wniosku o uzasadnienie wyroku, po 22 dniach od ogłoszenia wyrok się uprawomocnił. Obecnie nie ma zatem pewnie możliwości jego podważenia. Same roszczenia pochodzące z 2011 r. są już przedawnione (jeśli chodzi o zapłatę za przewóz), ale to i tak nie ma znaczenia, jeśli roszczenia te były już przedmiotem postępowania sądowego. W takim wypadku zachodzi powaga rzeczy osądzonej i ponownie te roszczenia nie mogą być skierowane do sądu.

  10. Marcel pisze:

    Anonimowość w Internecie to już stare dzieje, choć większość korzystających z tego medium użytkowników nie zdaje sobie z tego sprawy. Są zapisy prawne na ten temat, więc faktycznie jeśli admin okaże się służbistą to sprawa może się skończyć nawet w sądzie.

  11. Viekar pisze:

    Bardzo ciekawe opracowanie, pojawia się jednak parę problemów – zarówno od strony wydawcy jak i pomawiającego.
    Przede wszystkim wydawca poinformowany o naruszającym dobra wpisie powinien go usunąć, jednak jeśli ma to być materiał podstawowy w sprawie to usunie się wszelkie dostępne efekty czynu, zaś odtworzenie często nie wchodzi w grę. Dotyczy to sytuacji w której mamy sprawy cyw/kar następujące po sobie, w czasie pomiędzy jedną a drugą wpis znika.
    Kolejna kwestia to jak zwykle udowodnienie winnemu, że jest winny… Pomimo, że anonimowość w sieci to przeszłość to jednak nadal bardzo ciężko jednoznacznie wskazać danego użytkownika. Tutaj case dotyczył platformy społecznościowej, jednak samo IP czy screen nie wystarczy do wskazania użytkownika.
    Mam sporo informacji od międzynarodowych kurierów których notorycznie posądza się o otwieranie paczek wysyłanych za granicę. Kwestia dotyczy ukrywania w pakunkach rzeczy zakazanych w przewozie, używek czy towarów wyjętych z regulaminu przewoźnika. Pomówienia na forach, shoutboxach czy pod reklamami firm to norma w tej sprawie, często także konkurencja umyślnie prowadzi czarny pr i proszę mi wierzyć, ciężko to ścigać.
    Bardzo się cieszę, że tu wpadłem, daję suba i czekam na ciekawe treści.

  12. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Viekar

    Jeśli robi to konkurencja, dochodzi dodatkowo czyn nieuczciwej konkurencji. Nie ma więc wówczas znaczenia, kto konkretnie dopuścił się czynu. Wystarczy dowód na IP konkurencyjnej firmy i można przeciwko niej wystąpić do sądu.

  13. Viekar pisze:

    W zasadzie to prostsza droga w przypadku konkurencji, oczywiście im bardziej świadoma osoba robi „czarny PR” tym więcej proxy używa 😉 .
    Ciekawym rozwinięciem tematu są także fora i portale stworzone do komentowania sytuacji w firmach, bądź oceniania działalności. Otwarta jest także kwestia umiejscowienia serwera wpisu.
    Jeżeli nieprawdziwy i szkalujący komentarz ukazuje się na stronie rejestrowanej dajmy na to poza granicami UE, przyjmijmy USA czy Meksyk to w ogóle czy IP nam pomoże?
    Czy jednak nie będzie tak, że jedynie osoby nie wiedzące w jaki sposób szkodzić będą karane, te świadome zaś dalej będą uprawiały proceder bezkarnie?

  14. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Viekar

    W praktyce może być to niekiedy trudne, ale zdecydowana większość wpisów jest dziełem osób, które tylko myślą, że są anonimowe.

  15. Kasia S. pisze:

    Witam,
    Potrzebuje Pana pomocy.
    Opis : Dnia 14.03 miałam mieć załadunek w de Hamburgu w godzinach 17-19, rozładunek następnego dnia w okolicach Dortmundu. Kierowca na załadunek podjechał już około godziny 12-tej. Oczywiście kazali mu czekać i tak czekał i czekał (oczywiście zgłosiłam spedytorowi prowadzącemu przyjazd auta na załadunek). I tak kierowca czekał do godziny 21. O tej godzinie poinformowali go ze go dzisiaj nie załadują i proszę o wyjazd auta z firmy. Kierowca wcześniej interweniował w tej sprawie chodził, mówił ze czas pracy ma do 21,30, pytał o której będzie ładowany itd. o tej 21-ej zgłosił mi, że nie będą go dziś ładować, ja natomiast przekazałam to dalej i poinformowałam ze auto wyjeżdża z firmy.
    Problem pojawił się na drugi dzień czyli w czwartek rano. Ok. godziny 7,30 poinformowałam jeszcze raz spedytora od którego miałam zlecenie ze nie mogę dziś załadować tego towaru, ponieważ nie dam rady jeszcze dziś się przeładować w dortmundzie a to auto w piątek musi być na bazie, Pan powiedział ze rozumie ze już dzwoni do klienta itd. Po przyjeździe do pracy o 8 dowiedziałam się, że już jest towar gotowy i muszę podstawić to auto . Tłumaczyłam jak wygląda moja sytuacja i ze nie mogę dziś wysłać auto w tamtym kierunku. Pan powiedział, że szuka auta zastępczego i mnie obciąży tymi kosztami. I teraz mam problem o takie obciążenie rzeczywiście przyszło i to na 250. Proszę o pomoc co robić jak się do tego ustosunkować .
    Pragnę poinformować, że miejscem załadunku okazały się targi – o czym nie zostałam poinformowana, po drugie kierowca odstał na załadunku (w srode – czyli tak jak było na zleceniu) od godziny 12 do 21 .
    Wyjaśnię dlaczego nie mogłam załadować tego w czwartek. Otóż sytuacja u mnie firmie wygląda tak, że auto wyjeżdża w trasę w poniedziałek rano i do piątku koniecznie musi wrócić ponieważ mamy wywóz towaru kontraktowego. Więc koniecznie każde auto do piątku musi wrócić żeby w poniedziałek ponownie wyjechać w trasę.
    Proszę mi pomóc. Czy słusznie mnie obciążyli ? Tak naprawdę to ja byłam poszkodowana bo zostałam z autem bez ładunku i musiałam odwołać ładunek z Dortmundu. Informowałam na bieżąco o sytuacji .
    Czekam niecierpliwie na odpowiedź i bardzo dziekuje

  16. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ Kasia S.

    A czy w zleceniu był zapis o braku opłat za 24 / 48 h postoju na załadunku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.