Trudniej być pasażerem na gapę

Zapewne części Czytelników (a i samemu autorowi) zdarzyła się podróż publicznym środkiem transportu bez ważnego biletu. Do tej pory, jeśli gapowicz był zdeterminowany, by uniknąć kary, zgodnie z prawem niewiele można było mu zrobić. Kontrolerom przysługiwało co prawda uprawnienie do legitymowania osoby odmawiającej zapłaty kary pieniężnej, jednakże nie dysponowali żadnymi środkami, by swoje uprawnienie wyegzekwować. Nie mogli również zatrzymać takiej osoby do czasu przyjazdu policji. Przepis art. 33a ust. 4 pkt 2 prawa przewozowego przewidywał jedynie, iż w razie odmowy zapłacenia należności i niemożności ustalenia tożsamości podróżnego, kontroler mógł zwrócić się do funkcjonariuszy Policji i innych organów porządkowych uprawnionych do ustalania tożsamości osób o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia tożsamości podróżnego. Rzecz jasna na przyjazd policjantów najczęściej trzeba było czekać.

Co więc mógł zrobić kontroler, jeśli pasażer na gapę postanowił w tym czasie oddalić się z miejsca zdarzenia? Niestety – w zdecydowanej większości przypadków nie mógł zrobić absolutnie nic. Nie miał bowiem nawet możliwości skorzystania z instytucji tzw. ujęcia obywatelskiego polegającego na tym, że w myśl art. 243 § 1 kodeksu postępowania karnego w zw. z art. 45 § 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku wykroczenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Problem w tym, że zgodnie z art. 121 Kodeksu wykroczeń za wykroczenie można było uznać dopiero przypadek, gdy ktoś podróżuje bez ważnego biletu trzeci raz w ciągu jednego roku (po uprzednim dwukrotnym ukaraniu karą pieniężną). Do rzadkości zaś należą sytuacje, gdy ktoś jest złapany na jeździe bez biletu trzykrotnie w ciągu jednego roku. Skoro więc jazda bez biletu co do zasady nie była wykroczeniem, ująć sprawcę mogła jedynie Policja. Rzecznik Prawo Obywatelskich potwierdził zresztą jednoznacznie, iż kontroler w praktyce nie ma żadnych uprawnień wobec gapowicza, a przypadki zatrzymania pasażera przez kontrolerów mogły więc zostać potraktowane jak bezprawne pozbawienie wolności.

Z dniem 1 marca 2011 r. sytuacja uległa zmianie – w tym dniu weszła w życie nowelizacja prawa przewozowego wprowadzająca do ustawy m.in. art. 33a ust. 7 pkt 2. Stanowi on, iż w razie niezapłacenia należności i nieokazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego bez biletu, kontroler ma prawo ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce Policji lub innych organów porządkowych dysponujących prawem zatrzymania podróżnego i podjęcia czynności zmierzających do ustalenia jego tożsamości. Podróżny ma w takim przypadku obowiązek pozostać w miejscu przeprowadzania kontroli lub innym wskazanym przez kontrolera.

Nadto do ustawy dodano dwa przepisy karne – art. 87a i 87b. Pierwszy przewiduje grzywnę dla podróżującego bez biletu za odmowę zapłacenia należności i okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie jego tożsamości. Drugi przewiduje również grzywnę za oddalenie się ze wskazanego miejsca do czasu przybycia funkcjonariusza Policji lub innych właściwych służb.

Zmiany okazały się na tyle kontrowersyjne, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka w dniu 04.03.2011 r. wystąpiła do Ministra Infrastruktury z poważnymi zarzutami wobec obecnej regulacji, wskazując m.in. na nieokreśloność terminu „ujęcie” i stwierdzając, że do tej pory ujęcie było możliwe jedynie w sprawach przestępstw czyli cięższych gatunkowo. Przy całym moim szacunku dla Fundacji Helsińskiej uważam, że tym razem ich stanowisko zawiera poważny błąd. Jak wskazałem powyżej, ujęcie obywatelskie jest możliwe nie tylko w przypadku przestępstw ale również wykroczeń. Już do tej pory istniała więc możliwość ujęcia na gorącym uczynku osoby, która np. ukradła ze sklepu towar o wartości poniżej 250 zł choćby bułkę o wartości kilkudziesięciu groszy (taka kradzież stanowi wykroczenie). Trudno więc uznać, że wolności obywatelskie w wyniku nowelizacji prawa przewozowego są zagrożone w większym stopniu niż dotychczas.

Warto przy tym zwrócić uwagę, iż po dodaniu do prawa przewozowego wspomnianych przepisów karnych niepotrzebne było nawet wpisywanie prawa kontrolerów do ujęcia pasażera odmawiającego zapłaty kary i okazania dokumentu tożsamości. Skoro bowiem odmowa zapłaty i okazania dokumentu są obecnie wykroczeniem, kontroler – jak zresztą każdy inny obywatel – ma prawo zatrzymać takiego pasażera na gorącym uczynku jako sprawcę wykroczenia, wobec obawy niemożności ustalenia jego tożsamości.

W tej sytuacji nie pozostaje więc nic innego jak podróżować z ważnymi biletami.

Spodobał Ci się ten artykuł?

Subskrybuj bloga, a otrzymasz wiadomość e-mail o każdym nowy wpisie

I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Krajowy przewóz osób, Zmiany w przepisach i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

16 Responses to Trudniej być pasażerem na gapę

  1. regis pisze:

    System biletowy jest zupełnie zbędny. 90 % agresji w środkach transportu publicznego związane jest właśnie z systemem biletowym. Sam system biletowy niewiele wnosi do transportu publicznego, jeśli chodzi o jego finansowanie, ponieważ jest to rzekomo 30%, ale jeśli weźmie się pod uwagę utrzymanie systemu dystrybucji samych biletów, infrastruktury związanej z tym, czyli kanary itp. kasowniki i bramki, to okazuje się, że ten system po prostu sam się pożera. Wisi przy komunikacji miejskiej jak rzep! Należy go zlikwidować, ponieważ generuje on więcej strat niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. Samo to, że zmniejszą się znacznie korki, zlikwiduje w dużym stopniu straty związane z korkami, które są liczone w miliardach zł. Nie licząc takich wartości dodanych i nie mierzalnych jak świeższe powietrze w miastach. Reasumując ze zlikwidowania systemu biletowego można spodziewać więcej korzyści niż strat. Należy to przemyśleć Szanowni Panowie politycy! Paka!

  2. Joe pisze:

    Drogi Panie Pawle źle Pan interpretuje art 121
    Aby być uznany za popełniającym wykroczeniem należy jeździć na „gapę” 3 raz a wcześniej nie płacić tzw. opłat podwyższonych tj kar przewoźnika (no chyba że przewoźnik nie posiada tabeli opłat podwyższonych) .
    A więc jadąc na „gapę” ale płacąc przewoźnikowi wykroczenia nie popełniamy.
    Za osobę popełniającą wykroczenie zostajemy uznani zawsze jeśli po 2 razie (3 raz) jedziemy na gapę ( i nie płacimy) czyli 4 lub 5 jazda na „gapę” nie jest wykroczeniem dopiero 6 …. (itd…)
    A co do samego zatrzymywania „gapowicza” dalej owy kontroler nie ma żadnego prawa zatrzymać osoby (żadnej podstawy prawnej), owe prawo przewozowe nie jest kodeksem (to raczej kodeks życzeń), mało tego nie możemy (zawrzeć) dać na zasadzie uprawnień do zatrzymywania osób. (co kontroler to policjant) ????
    W sumie to nawet straż miejska nie ma do końca takiego prawa… (ale to inna historia)
    Podobnie jest z zatrzymywaniem dokumentów.
    Tak więc to straszny gniot prawny, który każdy lepszy (ba nawet taki słaby) prawnik załatwi w trymiga.
    Czy więc można identyfikować gapowiczów w transporcie ? Łatwo zgodnie z prawem w sposób jasny i przejrzysty ? Można ? Tak ? Ale to inna historia …. i nie na ten temat.
    Fundacja Helsińska ma wiele racji, to wymyślony przez jakiegoś urzędasa bubelus który nudząc się coś sobie wpisał rym mu się udał więc jest OK.

  3. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    Zgadzam się, że do popełnienia wykroczenia z art. 121 k.w. konieczne jest by opłaty dodatkowe nie zostały uiszczone – jeśli nie wynika to jasno z artykułu, mogę to tłumaczyć tylko zastosowaniem pewnego skrótu myślowego, ale sam wpis dla przejrzystości poprawiłem 🙂 Nie zgadzam się natomiast z interpretacją przepisów o zatrzymaniu. Obecnie prawo takie wynika wprost z prawa przewozowego, które podobnie jak kodeks jest ustawą, więc jeśli chodzi o jego moc obowiązującą niczym nie różni się od kodeksu. Nadto – co podkreślałem w artykule – każda osoba może ująć inną osobę popełniającą wykroczenie, a jazda bez biletu i nieokazanie dokumentu tożsamości jest obecnie wykroczeniem tyle że uregulowanych w art. 87a prawa przewozowego a nie w kodeksie wykroczeń. Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że każdy lepszy prawnik poradzi sobie z kwestią ujęcia na podstawie prawa przewozowego. Złożenie skutecznej skargi konstytucyjnej to prawdziwa sztuka, a w tym przypadku wcale nie uważam, by niezgodność z Konstytucją była oczywista.

  4. Łukasz pisze:

    A ja pozwole sobie się nei zgodzić z możliwościami ujęcia…

    powołuje sie Pan na kodeks wykroczeń art 52 Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w którym to czytamy:

    Art. 45.
    § 1. Policja ma prawo zatrzymać osobę ujętą na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia
    lub bezpośrednio potem, jeżeli:
    1) zachodzą podstawy do zastosowania wobec niej postępowania przyspieszonego;
    2) nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Art. 243 Kodeksu postępowania karnego stosuje się odpowiednio

    a 243 Kodeks karny mówi:
    Art. 243.
    § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu
    podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa
    ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
    § 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

    Wyraźnie mowa tu jest o tym iż to POLICJA ma prawo ująć osobę za wykroczenie a każdy ma prawo ująć kogoś złapanego na PRZESTEPSTWIE..

    Są to diametralnie różniące się pojęcia…

    Słowo art 45 „odpowiednio” nie odnosi się do tego iż przyznaje się takie same uprawnienia jak do przestępstwa.. lecz raczej jest zwróceniem uwagi na różnicę miedzy tymi pojęciami…

    Niestety zgodzić się muszę że Kodeks jest ustawą (fakt faktem stojącą troszkę wyżej w hierarchii ważności i Ustawy szczegółowe powinny być do nich (a uprzednio kodeksu do konstytucji) dostosowane.. ale to Polska.. tu nic nie dziwi 😛

  5. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    Pozostanę jednak przy swoim zdaniu. Omawianie znaczenia zwrotu „stosuje się odpowiednio” to jeden z podstawowych elementów nauki wykładni prawa na studiach prawniczych. Zwrot ten oznacza, że w dane sytuacji należy zastosować inny przepis z odpowiednią modyfikacją. Przykładowo jeśli w kodeksie postępowania cywilnego są przepisy o apelacji i o zażaleniu i w tych drugich pisze się, że w sprawach nieuregulowanych przepisami o zażaleniu do zażaleń stosuje się odpowiednio przepisy o apelacji, oznacza to, że przepisy o apelacji mają zastosowanie z tą modyfikacją, że np. przepisy odnoszące się do wyroków (na które przysługują apelacje) będą w tym przypadku odnosić się do postanowień (na które przysługuje zażalenie).

    Tak samo jest w omawianym przypadku – zwrot art. 243 kpk stosuje się odpowiednio należy rozumieć w ten sposób, że ma on zastosowanie także do wykroczeń z tą modyfikacją, że użyte w art. 243 słowa odnoszące się do przestępstwa należy zastąpić słowami odnoszącymi się do wykroczenia. Inna interpretacja nie miałaby żadnego sensu – skoro art. 243 miałby się wciąż odnosić tylko do przestępstw, po co o nim pisać w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia, skoro jest to już uregulowane w kpk?

  6. Łukasz pisze:

    Ilu prawników tyle zdań,

    mimo iż Pana wywód jest całkiem logiczny to to jest Polska..

    Ja np mimo ustawowego obowiązku wygrałem sprawe w sądzie administaracyjnym i Sąd przynał mi racje …

    nie chce się wgłębiać bo każda sprawa jest inna, jednak myślę że samo „ujęcie” jest juz naruszeniem dobra innego człowieka którą bądź to bądź popełnia wykroczenie.. z punktu moralnego oczywiście dobrze.. z punktu prawnego nie za bardzo…

    Uważam że jeśli ktoś po prostu nie reagowałby na „wezwania” do okazania dokumentu i przy wyjściu spytałby czy jest to zatrzymanie (a nie ma podstaw do tego przecież) to uważam że mógłby wykorzystać obronę konieczną do opuszczenia pojazdu.

    Troche to naciągane ale uważam że do wybronienia w sądzie 🙂

  7. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    No cóż, miejmy nadzieję, że nie będzie Pan miał okazji do wypróbowania swojej teorii 🙂 Ja bym się upierał, że takie ujęcie jest zgodne z prawem i wszelkie próby aktywnego opierania się takiemu ujęciu mogą być potraktowane jako czyn karalny – obrona konieczna jest tylko w celu odparcia ataku bezprawnego, a ujęcie takim nie jest 🙂

  8. Łukasz pisze:

    Problem obija się o konstytucje.. kto ma jakie prawa i komu takowe można nadać..

    A że praktycznie wszystkie ustawy mamy dziurawe jak durszlak lub ser szwajcarski to każdy kto choć obił się o prawo – wie.

    Tak na prawdę przynajmniej połowa ustaw jest w którymś punkcie nie zgodna z konstytucją lub innymi (często) międzynarodowymi umowami .

    Ale cóż.. Przyszło nam żyć w takim kraju 🙂

  9. Szaleniwiec pisze:

    A ja powiem, że to wszystko fragment opresywnego systemu i biorąc pod uwagę czas przyjazdu „kawalarii” trzeba w miarę możliwości zniechęcać „kanalów” do gnębienia staruszek, wdów i sierot (studenci), będących najbidniejszymi i najczęściej korzystającymi z publicznych, często zadłużonych na pokolenia, środków transportu. Jak socjal to socjal. Ale rozumiem, że korporacjoniści nie gryzą rąk karmiących.

  10. Pyzza pisze:

    Witam to ja mam pytanie z innej beczki, mianowicie posiadam obywatelstwo polskie ale mieszkam w Dani i posiadam dowód osobisty Dunski, w polsce nie mam stałego lub nawet tymczasowego zameldowania. I teraz sytuacja podrózuje Mpk lapie mnie kanar bez waznego biletu i prosi o okazanie dokumentu tozsamosci, w takim przypadku pokazuje dowód dunski bo wkoncu jestesmy w uni i moge takim na terenie uni sie posługiwać i czy teraz kontroler ma prawo zatrzymac mnie do powiedzmy ostatniego przystanku ( petla ) i wezwać policje w celu indetyfikacji jesli okazałem Dowód Dunski bo tylko taki posiadam + paszport polski ale którego nie posiadam przy sobie ?

    Dziś spotkała mnie własnie taka sytuacja skonczyła sie że na przyjazd policji czekałem z 20 minut na petli autobusowej, policja potwierdziła tylko dane z Dowodu Dunskiego i stwierdzila że nie może nic wiecej zrobić bo dowód okazałem i odjechali czy w tym przypadku działanie kontrolerów było niepodstawne i podprowadza pod uprowadzenie bo przeciez zabrali mi dowód wywiezli na petle i jeszcze kazali czekac na przyjazd policji.

  11. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    W mojej ocenie kontroler nie miał prawa dokonać zatrzymania. Duński dowód osobisty jest dokumentem tożsamości, więc kontroler powinien spisać z niego dane i odstąpić od dalszych czynności. Uważam zarazem, iż trudno byłoby postawić kontrolerowi zarzut pozbawienia wolności. Mamy tu do czynienia z ewidentną niekompetencją, ale raczej trudno zakładać, że kontroler świadomie chciał komuś utrudnić życie, mimo że wiedział, że nie ma do tego prawa.

  12. Dzieci uprowadzone przdez kontrolera pisze:

    Witam,
    Zainteresowałam się tym tematem, gdyż dotknęła mnie ostatnio sytuacja, która wg mnie jest niedopuszczalna.
    Grupka dzieci jechała autobusem, część z nich posiadała bilet część niestety nie zdążyła kupić, czy zapomniała – nie ma znaczenia. Nie miały. Kontroler rozpoczął kontrolę w momencie, kiedy miały wysiadać do szkoły. Nie pozwolił im wysiąść, zablokował wyjście. Dzieci oczywiście potulnie pokazywały legitymacje, niemniej jednak prosząc i informując, że muszą wysiąść na danym przystanku aby udać się do szkoły. W efekcie zostały wywiezione 20 km poza miejsce docelowego przystanku.
    Chcę napisać skargę, nie za bardzo wiem do kogo czy do przewoźnika, czy na policję. Też nie wiem jakimi przepisami i argumentami się tu posłużyć. Bardzo proszę o wskazówki. Dodam, że dzieci miały powyżej 13 lat, i zostały „ujęte”wszystkie bez względu na to czy posiadały bilet, czy nie.

  13. Paweł Judek Paweł Judek pisze:

    @ dzieci uprowadzone przez kontrolera

    Również uważam, że ta sytuacja była niedopuszczalna. Kontroler powinien był wysiąść z dziećmi na przystanku i tam wypisać mandat. Co do dzieci posiadających bilet to już całkowite bezprawie. Ujęcie było niedopuszczalne zresztą również w stosunku do dzieci bez biletu, skoro okazywały legitymację. Dlatego złożyłbym reklamację do przewoźnika jak i zawiadomił policję o przestępstwie pozbawienia wolności. Takie zachowania powinny być zdecydowanie piętnowane.

  14. B pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Wczoraj wysłałam skargę. Na policję też mam już gotowe zawiadomienie- właściwie to do prokuratury. Jeśli ktoś będzie zainteresowany to z chęcią podzielę się jak wyglądają postępy w tej sprawie :). Ale wg mnie to walka z wiatrakami. Wróżę umorzenie;)

  15. WDB pisze:

    Proszę się podzielić z nami odczuciami i wynikami działania w tej sprawie!

  16. B pisze:

    Witam,
    Otrzymałam odpowiedź wymijającą. Że niby kontrolerka została z dziećmi na przystanku, żeby mogły wrócić powrotnym autobusem i że wszystko było zgodnie z prawem.
    Niestety nie miałam potem czasu, żeby dalej korespondować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poinformuj mnie o nowych komentarzach na e-mail. Możesz także SUBSKRYBOWAĆ ten wpis bez komentowania.